poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Five. Meeting An Old 'Friend'.

Nici's POV



Jak po normalnym weekendzie przyszła niedziela i musiałam pojechać do LAX*, żeby polecieć do Omahy w Nebrasce na Monday Night RAW. Spakowałam już rzeczy na cały następny tydzień, ponieważ odbędzie się WWE Live Events, więc będę mogła pojeździć po Kalifornii i oglądać walki.

Był ranek, a mój lot był za dwie i pół godziny.

- Chłopaki! Wychodzę! – krzyknęłam, kiedy stanęłam przy drzwiach wyjściowych. Kiedy przyszli, przytuliłam każdego po kolei. Włożyłam walizkę do bagażnika mojego Porsche Cayenne i usiadłam na fotelu kierowcy. Opuściłam szybę.

- Cześć! – krzyknęłam ostatni raz zanim wyjechałam na ulicę i ruszyłam w drogę na lotnisko.

Podczas jazdy myślałam o tych postaciach i samochodzie, który mnie śledził. Raz dokładnie przyjrzałam się, czy nie jedzie za mną tamto auto, ale nigdzie nie widziałam czarnego Escalade. Było kilka podobnych, ale nie wyglądało na to, żeby mnie śledziły. Wtedy pomyślałam, że nie powinnam dać się zwariować z byle powodu, więc dalej jechałam i śpiewałam ( bardziej krzyczałam) do piosenek.

Po godzinie wreszcie dotarłam do LAX i zaparkowałam auto na parkingu. Wzięłam jedną z moich walizek. Drugą zostawiłam na późniejszą podróż autem, a w tą spakowałam się tylko na RAW i SmackDown. Chciałabym być w drodze przez 10 dni i z rzędu, w każdą noc obejrzeć walkę. Niestety, niewykonalne przez tak długi czas.

Zanim wyszłam z parkingu, sprawdziłam czy wszystko mam ze sobą: telefon, portfel, paszport i pieniądze. Potem przeszłam do budynku. Zameldowałam się, oddałam moje bagaże i odebrałam bilet na samolot.

Kiedy szłam przez lotnisko słyszałam kroki tuż za mną. To może po prostu jakiś turysta. Nie panikuj. Podeszłam do bramki, a zanim przez nią przeszłam, miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się i zobaczyłam znajomą mi twarz.

- Alex?! – krzyknęłam. Moje oczy się rozszerzyły i tak przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie twarzą w twarz. Po chwili uciekł. Chciałam za nim biec, ale stałam w miejscu. Byłam w szoku i nie chciałam zostawić moich rzeczy bez nadzoru. Przeszłam przez bramkę do poczekalni.

To był Alex. Wyraźnie widziałam jego twarz. Alex McCann mnie śledził? Nie wiem. Nie powinnam zakładać czy przesądzać tego, ale to mogło być możliwe.

Nie mogłam w to uwierzyć. Nie widziałam go od tej akcji z Jasonem siedem lat temu.

O mój boże! Zupełnie zapomniałam o Jasonie! Cholera!

Ten facet, wtedy, w tej alejce to Jason! Wiedziałam, że twarz wydaje się znajoma.

Uratowałam Jasona McCann, znowu. Nie miałam pojęcia, co robił przez te wszystkie lata.

O mój boże. Co jeśli Jason jest tu teraz po mnie? Może nie powinnam widzieć tego, co widziałam. On po prostu leżał, nie panikuj Nicole.

- Amerykańskie linie lotnicze, lot 534 do Omahy w Nebrasce, prosimy o wejście na pokład. – zapowiedziano, co wyrwało mnie z zamyślenia.

Wsiadłam do samolotu i udałam się do Nebraski. Jak tylko wylądowałam i zameldowałam się w hotelu zadzwoniłam do Ryana.

- Cześć, Ry! Nie uwierzysz, kogo spotkałam na lotnisku w LA.

- No nie wiem. Justina Biebera?

- Em… nie no, ale…. teraz myślę, jakbym zareagowałam, gdybym, rzeczywiście go spotkała.

- Myślę, że fajnie byś to rozegrała, odkąd go polubiłaś.

- Tak, masz rację. Ostatnio kupiłam nowy album. Jest niesamowity! Rollercoaster jest moją ulubioną piosenką, ale inne też mi się podobają. Hej, zmieniasz temat!

- Ty zaczęłaś!

- Okey, okey. Sorka. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że widziałam Alexa.

- Możesz trochę bardziej szczegółowo? No wiesz, znam wielu Alexów.

- Pamiętasz Jasona? Tego dzieciaka, którego pobili kilka lat temu.

- Tak, pamiętam. Tego dnia wyglądał okropnie.

- Facet, który do nas podszedł to Alex, jego brat.

- No i?

- Chłopie, kompletnie zapomniałam o Jasonie! Kiedy znów zobaczyłam Alexa, przypomniał mi się Jason.

- Co zrobiłaś?

- Co masz na myśli, mówiąc, co zrobiłam? On był jedynym, który coś zrobił. Kiedy krzyknęłam jego imię, uciekł.

- Hahaha zgaduję, że nie każdy sądzi, że dobrze wyglądasz. – zaśmiał się bardziej do siebie.

- Naprawdę? Wiem, kim był ten facet z alei.

- A kto to był?

- TO BYŁ JASON!

- Wow! Nie drzyj się tak! Czekaj. Co?!

- Na początku nie rozpoznałam go, ponieważ było ciemno i nigdy nie myślałam o Jasonie odkąd postanowił tak po prostu zniknąć siedem lat temu.

- Kurde. To było tak dawno temu? Wow. A co teraz zamierzasz zrobić?

- Nie wiem. Chciałabym znów zobaczyć Jasona, ale nie mam o nim żadnych informacji, o prócz tego, jak się nazywa. To wszystko.

- Jak wrócisz możemy iść na ratusz i zapytać się o niego, jak chcesz?

- Dzięki, i Ryan?

- Tak?

- Nie powiedziałam ci czegoś.

- Chcesz mi to powiedzieć teraz?

- Tak.

- No to dawaj.

- Nie wiem czy to pewne, ale czuję jakby ktoś mnie ostatnio śledził.

- Skąd wiesz?

- Kiedy wyjeżdżałam z miejsca parkingowego spod Subwaya nagle ktoś stanął za moim samochodem, od razu zahamowałam. Wysiadłam sprawdzić, czy kogoś nie potrąciłam. Ale nikogo tam nie było. Potem w skateparku ktoś był za krzakami, a kiedy wracałam do domu z Tonym śledziło nas czarne auto.

- Cholera! To z pewnością jakiś prześladowca. Musimy coś z tym zrobić, zanim będzie jeszcze gorzej!

- Nie! To znaczy, nie chcę się teraz tym przejmować. Mam tyle pracy w najbliższych dniach.

- Okey. Ale jak wrócisz do domu, coś z tym zrobimy. Może to był Alex, bo mówiłaś, że uciekł, kiedy powiedziałaś jego imię.

- Tak, może. Może to przez to, co się stało z Jasonem. Ale kiedy będzie gorzej, jakby co wiem jak się bronić. Tym nie musisz się przejmować.

- Wiem. I wiesz co?

- Co? – zaśmiałam się.

- Po prostu iść spać i zrelaksuj się. Nie musisz się teraz o to martwić.

- Okey. Tak zrobię.

- Więc, dobranoc i śpij mocno.

- Haha ty też stary. Pa.

- Pa, stara.


Kiedy skończyliśmy rozmawiać naszykowałam się do łóżka. Schowałam się pod kołdrę i poszłam spać.


***
Z okazji Wielkiejnocy, rozdział 5 jest już dzisiaj!
Trochę krótki, ale ciekawy (:
Rozdział 6 będzie w niedzielę.
Jeszcze raz Wesołych Świąt Wielkiej Nocy i miłej zabawy w lany poniedziałek!
Miłego czytania (:
Juliet

1 komentarz:

  1. WoW Jula rozdział super czekam na następny i mam nadzieje że w końcu pojawi się Jason a nie będzie tylko o nim mowa.

    OdpowiedzUsuń